Starość to nie nieuchronność. Wiek to nieuchronność, a ten nie niesie z sobą negatywu, chyba. Negatyw jest w naszym umyśle, a ten można zakwestionować

Czy myślisz, że jak się spieszysz, to osiągniesz swój cel szybciej?

Powszechne dość w zachodniej kulturze mamy podejście do szybkości działania - jesteśmy przekonani, że spiesząc się - zrobimy coś czy dotrzemy dokądś szybciej. Czy jednak jest to prawda?

 

 

 

 

Pośpiech to popędzanie ciała przez umysł

Nie do końca jest prawdą, że w pośpiechu osiągniemy swój cel szybciej. Spiesząc się, wytwarzamy opór i napięcie. “Zmuszamy” niejako sami własne ciało do poruszania się szybciej niż ono “chce” czy “jest w stanie” w danym momencie. Tworzy się w nas rodzaj rozdźwięku - jedna część nas chce szybciej, a ponieważ druga jest “zbyt powolna”, pierwsza część się stresuje, wyobrażając sobie, “że nie zdąży” i mając przed oczami obraz siebie z nieprzyjemnymi konsekwencjami “nie zdążenia”.
 
Okej - powiemy zatem - ale jaki niby jest sposób, żeby zdążyć, jeśli nie - pospieszyć się? Przecież to logiczne.
 

Spokój i koncentracja - kluczem do szybkości i precyzji ruchów

No cóż - być może logika zerojedynkowa ma takie założenia, ale nie - logika holistyczna, postrzegająca całość zjawisk jednocześnie. Otóż - mylimy zazwyczaj dwa pojęcia: pośpiech i szybkość działania. Pierwsze już w założeniu wynika ze stresu, a stres jako taki powoduje w nas wewnętrzny opór, obniżając płynność ruchów i jasność umysłu i wynikającą z niej bieżącą ocenę sytuacji, a w rezultacie - spowalnia tempo działania i opóźnia spodziewane efekty oraz pogarsza ich jakość, dodatkowo prowokując efekt uboczny w postaci jeszcze większego stresu i zmęczenia. Myśląc zatem, iż działamy szybciej - działamy wolniej, na dodatek się przy tym denerwując.
 
Drugie wynika z wewnętrznego spokoju, którego nie mąci wyobrażenie katastrofy, jeśli coś nie zostanie zrobione na czas. Towarzyszy mu skupienie na czynności i zaprzężenie do tego umysłu i ciała we współpracy tych dwojga, a nie - poganianie ciała stawiającego opór - swoim własnym wściekłym i sfrustrowanym umysłem - używając tu tego plastycznego uproszczenia. Spokój generuje precyzyjne ruchy, które przynoszą efektywność i prędkość działania.
 

Paradoks czasu - nie spiesząc się dotrzeć na czas lub zagiąć czas

Wyobraźmy sobie prowadzenie samochodu w stresie. Czy dojedziemy szybciej, kiedy nasz umysł będzie skupiony na obrazie tego, co nas czeka, kiedy nie zdążymy, a emocje obniżą naszą koordynację ruchów i percepcję sytuacji na drodze? Czy w tej sytuacji, oprócz samej kwestii prędkości, nie narażamy siebie i innych użytkowników drogi na to, że nie dojedziemy wcale?
 
Z punktu widzenia czystej ekonomii energetycznej, efektywniej będzie zatrzymać się całkowicie na kilka minut (obojętnie czy jedziemy samochodem czy idziemy pieszo - możemy usiąść na ławce przy ulicy - nieistotne), pooddychać głęboko i poczuć ten stres i pośpiech, rozlewające się po całym ciele. Niech się rozgości na pięć minut ten niechciany emocjonalny dyskomfort. Pobędzie chwilę i odejdzie, a my, z nowym spojrzeniem, ruszymy dalej, zauważając większą płynność ruchów własnych mięśni, lepsze widzenie szczegółów na drodze, pozwalające lepiej oceniać sytuację i wykorzystywać zgrabniej nadarzające się okoliczności, poczucie pewności i spokoju, że zdążymy lub - perspektywę optymistycznych rozwiązań, jeśli nawet nie.
 
Samej mi się to zdarzyło wiele razy. Ostatnio byłam umówiona z kimś w jakimś miejscu na 12:00. Pomimo zaplanowania całej podróży na czas, nie udało mi się zdążyć na tą godzinę. Co jednak dał mi spokój? Podróż z przyjemnością i komfortem oraz… mały bonus. Okazało się, że osoba, z którą byłam umówiona, sama nie wyrobiła się na 12:00 i potrzebowała jeszcze 15 minut, zatem, kiedy przybyłam na miejsce - miałam jeszcze 5 minut do spotkania. Czy mój umysł o tym wiedział pół godziny wcześniej? Nie. Próbował “mnie” poganiać, uczepiwszy się tej dwunastej, ale usiadłam na dosłownie 3 minuty na ławce, pozwoliłam mu “wylać” frustrację, że nie zdążę i świat się zawali, po czym - kiedy już się uspokoił, “ruszyliśmy” w drogę i “dotarliśmy” o 12:10, gdzie znany jest już koniec tej historii.

 

 

 

Powrót na górę strony

31 marca 2021

Lista artykułów

Lista kategorii tematycznych

Uzdrawianie siłami natury

Agnieszka Pareto

SESJE INDYWIDUALNE

online

KLIKNIJ po więcej informacji

KONTAKT

kontakt@zyciejakzesnu.pl